piątek, 25 stycznia 2013

Rozdział 2.



*Cassie*

Naprawdę nie wiem dlaczego się zgodziłam , może dlatego , że cały czas myślę o Macie , ale koniec , zbyt mocno mnie zranił . Szybko się spakowałam . Jessica dzwoniła do mnie mówiąc że bilety już zakupione . Obawiałam się tego wyjazdu. Na szczęście rodzice kupili nam dom w Wielkiej Brytanii , mają mnóstwo pieniędzy . Ciesze się tylko z tego że mama mnie zrozumiała . Zrozumiała dlaczego chce wyjechać i zaufała mi na tyle , choć mam wrażenie , iż bez Osiego nie pozwoliłaby mi wyjechać . Usłyszałam pukanie do drzwi .
-Proszę- odezwałam się.
-Przyszedłem po twoje walizki – przed drzwiami stał mój brat .
-Sami jedziemy na lotnisko ? – zapytałam
-Dziwisz się ? Tata jak zwykle ma jakieś spotkanie , którego nie da się odwołać , a mama pilną sprawę w komitecie miasta . Zawsze byliśmy idealną rodziną – odparł z sarkazmem mój brat .
Olivier nigdy nie miał dobrych stosunków z ojcem , tym bardziej po aferze jaką przeżył z narkotykami w roli głównej . Tata obwiniał go także o moją chorobą . Tak naprawdę byliśmy bardzo zżyci . Cieszyłam się że do Londynu jadę właśnie z nim .



*Jess*

Wszystkie moje rzeczy fruwały dookoła , a ja nie wiedziałam za co się złapać . Najintensywniej zastanawiałam się jak przemycić na pokład samolotu mojego chomika – Bitona , bo przecież nie mógł  być samotny w klatce . Spojrzałam na zegarek była 10:45 , rodzeństwo Roovin będzie po mnie za 40 minut , a stopień mojego spakowania nie różnił się w ogóle od tego który był o 9 rano . Zawsze byłam słabo zorganizowana . Pewnie dlatego przyjaźnię się właśnie z Cassie .


*Olivier*

Podjechaliśmy po dom Jess, Cassie od razu pobiegła się z nią przywitać . Postanowiłem , że zostanę na zewnątrz i zaczekam za milionami walizek dziewczyn . Niestety humor zepsuł mi nadchodzący z przeciwka Matt.
-Wybieracie się gdzieś ? – zapytał.
-Co cię to interesuje ? – odburknąłem .
-Ej to że nie jestem już z Cassie nie oznacza , że na mój widok masz mieć ochote mnie pobić.-zaczął się tłumaczyć.
-Wiesz co stary , dla mnie to właśnie to oznacza – sarkastycznie się uśmiechnąłem – A teraz spadaj , nie chcę żeby Cassie się tu widziała .
-Mam tylko  prośbę , przekaż jej to – podał mi kopertę – mam jej pare słów do przekazania , a ona nie chce ze mną gadać – zakończył .
-Dziwisz jej się ? – zdziwiłem się.
-Chyba nie powinienem … - odpowiedział i odszedł .
W tym samym momencie z domu Jess wyszły dziewczyny , ja szybko schowałem list.
- I pamiętaj masz dzwonić codziennie – usłyszałem głos jej mamy .
-Nie bój żaby mamo – pocałowała ją w policzek i wsiadła do samochodu . –TO NA LOTNISKO !!! –  wrzasnęła , ale spodziewałem się tego .   

*Cassie *

W końcu po tym staniu w korkach dojechaliśmy na lotnisko . Odprawa się dłużyła , no ale w bolączkach wreszcie usiedliśmy na miejscach w samolocie.
-Ale jazda nie ? Popatrz mam tu Bitona – zza kurtki Jess wyjrzał chomik . – Nadal w to nie wierze .
- Jak cię złapią mnie w to nie wplątuj , a co do wyjazdu , czas uwierzyć mam klucze od domu w torebce  - rzekłam .
Lot był dość długi 5 h to sporo czasu (bardzo dużo skoro Oli zdołał nauczyć Jess grać w tysiąca ) , no ale już podjeżdżaliśmy taksówką na podjazd naszego domu .
-Rodzice zaszaleli  - powiedziałam zdziwiona .
- Próbują zastąpić nam to czego nigdy nie mieliśmy – odpowiedział mi jak zwykle sceptycznie nastawiony do życia braciszek.
- No ,już wystarczy , wchodzimy do środka ! – niecierpliwiła się Jess.
Nasza kuchnia była przepiękna , to tam przegadaliśmy cały wieczór , zajadając się chińszczyzną , aż w końcu udaliśmy się do swoich sypialni . Gdy zobaczyłam moje  łoże , miałam ochotę od razu się na nie rzucić , no ale resztkami sił wzięłam z walizki piżamę i poszłam pod prysznic . Zasypiając myślałam tylko o jednym – Jak będzie wyglądało tutejsze życie .


 _________________________________________________________________________________
Wiem beznadziejny , krótki , nudny , no ale podobno najtrudniej jest zacząć także mam nadzieję na rozkręcenie się ; > 


niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział 1 .



*Cassie*
Obudziłam się . Znowu otaczało mnie to samo. Stare zdjęcia , liściki , i telefon ze starymi sms-ami . Nie obyło się bez sterty chusteczek. „Ogarnij się”- pomyślałam i wstałam z łóżka.
Spojrzałam w lustro , nie poznawałam się. Kiedyś zawsze rozpromieniona , uśmiechnięta, pełna życia . Teraz – nieudolnie związane włosy , rozmazany makijaż , i luźna koszulka zakrywające stare dresy. Wolałam na siebie nie patrzeć , wróciłam do telefonu . Tak jak się spodziewałam 37 nieodebranych połączeń od Jess .  „Kocham cię” – powiedziałam całując telefon. Jednak nie miałam siły nic z sobą zrobić .

*Jess*
Zabiję ją! Dalej nie odbiera , dopiero niedawno się wyleczyła , a teraz znowu przez tego pożal się boże przystojniaka , ten horror może powrócić. Muszę coś z tym zrobić . Choćby nie wiadomo co wyciągnę ją dziś z domu .  


*Cassie*
Ktoś zadzwonił do drzwi.
-Oli ! otwórz ! – wrzasnęłam do mojego brata.
Byłam pewna że to nikt do mnie  a jeżeli nawet to pewnie Jess. Nie myliłam się do mojego pokoju wparowała przyjaciółka .
-Tak nie może być – mówiła zdenerwowana odsłaniając zasłony. - Przecież ty musisz żyć dalej. Jeden dupek to nie koniec świata . –powiedziała siadając na łóżku .
- Może nie koniec świata , ale na pewno zawalenie się mojego życia. – odrzekłam padając na poduszki.
- Dziś Ci nie odpuszczę , wychodzimy. Wkładaj kieckę i lecimy na podryw.- zakończyła swój wywód Jess.
- Odpuść , wiesz dobrze że nie mam ochoty .- odparłam
- Udowodnij temu frajerowi że dasz rade . – powiedziała podchodząc do mojej szafy przyjaciółka. – Ta będzie ok. – rzuciła mi na łózko sukienke , buty i dodatki  –To teraz szybki prysznic , a ja lecę pograć z Olivierem na PSP . Czekam na dole. –zakończyła.
Sama nie wiem dlaczego się zgodziłam może miała rację , trzeba w końcu ruszyć dalej. Idąc do łazienki nie spojrzałam w lustro , wolałam oszczędzić już sobie tego koszmaru .

*Jess*
Jak zawsze na sofie leżał rozwalony Olivier . Ale on był przystojny , gdyby nie był bratem mojej przyjaciółki już dawno byłby mój . Kurde uwielbiałam chłopaków w jego stylu .
- Uwaga mam komunikat , twoja siostra opuszcza swoją norę – rzekłam ze śmiechem siadając tuż obok niego. 
- Wow ! jestem pełen podziwu . Jak to zrobiłaś ? Myślałem że to niemożliwe – odpowiedział mi ten seksowny cwaniaczek wysypując chipsy .
-Mam swój urok – powiedziałam puszczając do niego oczko
- Nie wątpię . – odpowiedział patrząc mi głęboko w oczy.
-No już wystarczy , może być ? – z góry zeszła Cassie , ale ona zmarniała , schudła kolejne 5 kg a może i więcej , boje się że jej choroba może powrócić .
-Jest ślicznie –powiedziałam-Ruszamy .

*Cassie*
Było zimno , a miałam wrażenie Ze Jessica wybrała mi najkrótszą sukienkę jaką tylko miałam w szafie.Wydawało mi się jednak że moja przyjaciółka jest nie swoja .
-Co jest skarb ?- zapytałam
- Chce z toba pogadać , to poważne , i szalone .- odparła.
-Jak cała ty szalona i nieodpowiedzialna-powiedziałam z uśmiechem.
-Jest udało się moja kochana Cassie znów może wrócić do reklamy Colgate bo się uśmiecha , a po za tym własnie za to mnie lubisz nie ? – gadała jak najęta. – Właściwie to dopiero przed chwilą o tym pomyślałam , ale to naprawdę świetny pomysł – skończyła mówić i dostała rumieńce .
-zaczynam się bać , mów wreszcie-patrzyłam na nią z zaciekawieniem .
Weszłyśmy do klubu . Było duzo ludzi . Nie nawiedziłam tego typu klimatów. Za to Jess uwielbiała..
-Powiem ci jak zatańczysz z tym przystojniaa…- w słowo wszedł jej wysoki blondyn podchodzący do , jak się okazało do mnie .
-Mogę cie porwać ? – zapytał
- Czemu nie ? Czas się obudzić – odparłam i poszliśmy na parkiet.


*Jess*
Właśnie o to mi chodziło. W końcu będzie soba i zapomni o Macie . Podeszłam do baru , zamówiłam dwie krwawe merry , które potem sama wypiłam . W końcu pojawiła się Cassie . ( słowo w końcu jest użyte celowo minęło 2.30 h )
-Miło Cie widzieć –przywitałam ja przy barze .
-Oj nie gniewaj się na mnie , tak wyszło – spojrzała się na mnie tymi swoimi wielkimi ślepiami , nie potrafiłam być na nią zła .
- Ok. wychodzimy czas już na nas – odpowiedziałam .


*Cassie*
Pierwszy raz od 2 miesięcy znowu poczułam że żyje . Wybawiłam się na maxa . Byłam bardzo wdzieczna Jessice .
- Wiesz ze cię kocham nie ? –zapytałam
- Tak , tak , ale do rzeczy . – powiedziała Jess.
Wdrapałyśmy się na nasz ukochany dach jakiegoś opuszczonego garażu , gdzie zawsze godzinami gadałyśmy .
- Słuchaj mam genialny pomysł , olejmy to wszystko zostawmy to za sobą . Wyjedźmy do Wielkiej Brytanii . – jej oczy się zaiskrzyły.
-Co ?!- mojemu zdziwieniu nie było końca
- Jesteś najlepsza wieloboistką jaką znam , tam masz szanse się wybić , może poznać Jessice Ennis ,a ja wiesz jak jaram się wszystkim co mnie otacza , coś dla siebie znajdę . Zgódź się . Olivier może jechac z nami. – miała ładniejsze oczy niż kot ze shreka .
- Zwariowałam , no ale niech ci będzie – uśmiechnęłam się .
- Uhuuuuuuuuuuuuuu Londynie witaj ! – wrzasnęła na całe LA i zaczęła mnie przytulać .



___________________________________________________________________________________

No i 1 rozdział ,  mam nadzieję że się podoba , chociaż sama nie wieem ;)

piątek, 18 stycznia 2013

Bohaterowie ;>


 Cassie Roovin , lat 17 
szczęsliwa, odpowiedzialna , nieśmiała nastolatka o niebieskich oczach , chorowała na bulimię , ale to już przeszłość , jest jedną z najlepszych wieloboistek LA , uwielbia słuchac rapu , choć ulubionym zespołem jest One Direction .
Jej najlepsza przyjaciółką jest Jess.



 Jessica "Jess" Danford , lat 17 
szalona , roztrzepana , spontaniczna nastolatka. Uwielbia pływanie , siatkówkę , koszykówkę , piłkę nozna i reczną , nie ma sportu w jakim nie byłaby dobra . Ukochany zespół - One Direction . Oprócz tego jeżdzi na desce i surfuje . 





Matthew "Matt: Hidman lat 18 
 Były chłopak Cassie , skater , kolega ze szkoły Jessiki 





Oliver "Oli" Roovin , lat 19 
brat Cassie , podoba się Jessice , śpiewa , gra na gitarze i perkusji . Interesuje się również sportem . Wie wszystko o koszykówce . 




 Susannah "Susie" Johannson , lat 18 
kuzynka Harry'ego Styles'a , interesuje się modą i muzyką , gra na gitarze , śpiewa , surfuje .Jest zabawna i szalona .




 Harry Styles 



 Zayn Malik


 Louis Tomlinson


]
Niall Horan


Liam Payne 






_______________________________________________________________

Nie przedstawiałam chłopaków z 1D , bo przeciez doskonale ich znacie ; >
jutro spróbuje dodać pierwszy rozdział , oby wam się spodobał :***


;>
NO to HEJ !
Zaczęłam pisać to opowiadanie , no i tak jakoś mnie naszło , żeby je opublikować xd to moje pierwsze jakby to nazwać "poważne" opowiadanie także proszę o wyrozumiałość . ; )  Dziś spróbuję dodać bohaterów ; *